wtorek, 10 lutego 2015

Pokochasz mnie taką jaką jestem ?

~Moja pierwsze miłosne opowiadanie licze, że będzie się podobać~

Wracałam do domu z chóru. Było już ciemno i robiło się zimno. Postanowiłam iść parkiem. Skręciłam więc w boczną drużkę i szłam drogą do domu. Otaczała mnie cisza i ciemność, gdy poczułam jak ktoś przewraca mnie na ziemie. Zobaczyłam twarz napastnika, był to młody mężczyzna z delikatnym zarostem. Zaczęłam się bronić i krzyczeć o pomoc. On złapał moje ręce i odpiął mi kurtkę. Przeszedły mnie dreszcze i zaczęłam krzyczeć jeszcze głośniej. Bałam się, miliony myśli przebiegały mi przez głowę. Poczułam jak uścisk na moich dłoniach się rozluźnia. Wstałam i zobaczyłam jak napastnik bije się z jakimś chłopakiem. Wyjęłam telefon z torby i zadzwoniłam na policje.
-Policja ? Tak, proszę przyjechać do parku na Brzozowej 37. Dziękuje.
Napastnik zaczął uciekać, lecz chłopak go trzymał. Nagle mężczyzna się wyrwał i uciekł w lasek. Chłopak zaskoczony pobiegł za nim, a ja zostałam sama. Zaczęłam zapinać kurtkę i włożyłam telefon do kieszeni. Bałam się stać sama.
-Dobry Wieczór czy to pani dzwoniła ?
-Tak, napastnik uciek w lasek.
-Co się stało ?
-Próbował mnie zgwałcić.
-Dobrze, pojedzie pani z nami.
-Co ? Chyba wy macie go znaleźć ?
-To nie takie łatwe.
-A ja nigdzie nie jadę.
-Dobrze, spokojnie. Jak on wyglądał.
-Wyglądał młodo i miał delikatny zarost.
-Tylko tyle ?
-A co miałam mu się przyglądać ?
Policjant wyją z kieszeni pudełko i dał mi je.
-Proszę oto gaz pieprzny i następnym razem proszę nie dzwonić.
-Co ?
Policjant odwrócił się i udał się do radiowozu.
Ja udałam się w stronę domu. Miałam na dziś wszystkiego dość. Gdy zobaczyłam chłopaka co mi pomógł.
-Cześć Filip. Jak się czujesz ?
-Hej, Aga. Już dobrze.
-Podprowadzić cię ?
-Nie.... a wiesz co jednak tak.
Chłopak pytał się o rożne rzeczy, odpowiadałam mu i nawet go polubiłam. Wymieniliśmy się numerami telefonu i zobaczyłam, że już jestem pod akademikiem.
-To pa.
Powiedzieliśmy z chłopakiem w tym samym czasie wiec sie zapytałam:
-Mieszkasz w tym akademiku ?
-Tak, na 7 piętrze, a ty też ?
-Tak widzę, że starszy ?
-Tak a co ?
-Bo ja na 5 piętrze.
-Czyli też na studiach ?
-Tak, medycyna a ty ?
-Ja na 2 roku prawa
-Ja dopiero na pierwszym
Weszliśmy razem do akademika i wjechaliśmy na moje piętro, gdy wychodziłam z windy zapytał mnie się;
-Który numer ?
-35

1 komentarz: